Orla Perć, Tatry Wysokie

Po wielu latach oczekiwań, w końcu udało mi się zrealizować największy cel w polskich Tatrach - zdobycie Orlej Perci. Orla Perć to najtrudniejszy szlak w Polsce. Ma długość 4.3 km i prowadzi granią od Zawratu, przez Kozi Wierch, Granaty, aż do przełęczy Krzyżne.

Wyjazd w góry był dość spontaniczny i bez żadnego przygotowania. Poczekałem na dobrą pogodę i ruszyłem w trasę. Do pokonania miałem 24 km, sumę podejść 2116 metrów i według mapy, 16 godzin trekkingu.

Z Krakowa wyruszyłem chwilę po 4, a o 6:30 byłem już w Kuźnicach, gotowy na trekking. Trasa do Doliny Gąsienicowej przebiegła bardzo szybko i przyjemnie, zasłuchany w audiobooka. Zameldowałem się tam o 7:40, a chwilę później byłem już nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Tam chwila przerwy, pierwsza kanapka i dalej w drogę. Przede mną wymagające podejście na Zawrat.

Na szczycie zameldowałem się o 9:30. Pogoda dopisywała, a widoki były przepiękne. Na Zawracie spędziłem 15 minut, chwilę odpocząłem i 9:45 rozpocząłem przejście przez Orlą Perć. Tego dnia ludzi nie było bardzo dużo, więc szło się w miarę płynnie, bez większych korków. Orlą Perć można podzielić na trzy części. Każda z nich ma w sobie coś ciekawego, warto więc przejść cały szlak. Jest on jednak bardzo wymagający, z dużą ekspozycją i dużą ilością łańcuchów.

Pierwsza część to odcinek od Zawratu na Kozi Wierch. Jest to szlak jednokierunkowy. Na tym odcinku przechodzimy przez Mały Kozi Wierch, Zmarzłą Przełęcz, Zamarłą Turnię i Kozią Przełęcz. Z najciekawszych fragmentów na tym odcinku jest moment, kiedy trzeba przejść bardzo wąską granią złożoną z pojedynczych kamieni i kilkudziesięciometrową przepaścią po obu stronach. Na tym odcinku znajduje się też słynna, 8 metrowa drabinka.

Druga część to odcinek od Koziego Wierchu do Skrajnego Granatu. Przechodzimy tutaj przez Buczynową Strażnicę, Żleb Kulczyńskiego oraz wszystkie Granaty, czyli Zadni, Pośredni i Skrajny Granat. Najciekawszym fragmentem jest bardzo strome zejście Żlebem Kulczyńskiego bez łańcuchów, a następnie wspinaczka kominem w stronę Czarnych Ścian. Poza tym całe przejście przez Granaty jest ciekawe i wymagające. Tutaj znajduje się też słynna szczelina na Skrajnej Sieczkowej Przełączce, z zaklinowanym kamieniem. Nad szczeliną puszczony jest łańcuch i można przez nią przeskoczyć lub można przejść bokiem. Poniżej szczeliny opada Żleb Drege'a.

Trzeci odcinek prowadzi od Skrajnego Granatu do przełęczy Krzyżne. Idziemy tutaj przez Orlą Basztę, Wielką Buczynową Turnię, Małą Buczynową Turnię, Przełęcz pod Ptakiem i Kopę pod Krzyżnem. Jest tu kilka bardzo wymagających przejść z łańcuchami po stromych ścianach z dużymi przepaściami. Są też przepiękne widoki i kilka fajnych miejsc, gdzie można odpocząć i zatracić się w niesamowitym klimacie, jaki panuje w Tatrach.

Do przełęczy Krzyżne dotarłem o godzinie 16:00, a więc przejście całej Orlej Perci zajęło mi 6:15h. Teraz czekało mnie jeszcze zejście w dół. Przy dużym zmęczeniu nie było to wcale takie proste i wliczając kilka przerw i odpoczynek w Murowańcu, zajęło mi to około 5 godzin. Do Kuźnic dotarłem przed 21:00 i czekała mnie już tylko droga powrotna do Krakowa. Był to bardzo wyczerpujący dzień, pełen wrażeń, adrenaliny i wspaniałych doświadczeń. Tatry są przepiękne i nigdy nie przestaną mnie zachwycać. Oby do następnego. 😊

 

 

 

Czytaj dalej: Malta

Wróć do: Alghero, Sardynia





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bałkany 2024

Malediwy

Dubaj, ZEA

Wodospady Iguazu, Brazylia - Argentyna

Nepal