Dubaj, ZEA
Po wspaniałym czasie spędzanym na rajskich Malediwach, wróciliśmy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie czekał nas czterodniowy postój, przed powrotem do Krakowa. Czas ten w większości postanowiliśmy przeznaczyć na zwiedzanie Dubaju.
Do Dubaju chciałem już przyjechać dawno temu, jednak nie chciałem jechać tam bezpośrednio na wakacje. Dubaj jest świetnym hubem komunikacyjnym i wiedziałem, że prędzej czy później zorganizujemy jakiś wyjazd właśnie z przesiadką w tym mieście i będzie okazja, żeby go zobaczyć.
Po przylocie do Abu Dhabi przekimaliśmy się kilka godzin na lotnisku i z samego rana wsiedliśmy w autobus na przedmieścia Dubaju, do dzielnicy Ibn Batutta. Tam wsiedliśmy w metro do Starego Dubaju, gdzie mieliśmy zabukowany hotel. Przejechaliśmy tym samym przez cały Dubaj i już z metra mogliśmy podziwiać niektóre atrakcje Dubaju - wieżowce w Dubaj Marina, centrum wraz z Burj Khalifa, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, czy też Dubaj Frame. W końcu dojechaliśmy do stacji Union, zakwaterowaliśmy się w hotelu i ruszyliśmy na zwiedzanie centrum. Plan na pierwszy dzień był prosty - jedziemy pod Burj Khalifa i Dubai Mall.
Dubaj od początku zrobił na nas ogromne wrażenie. Wszystko tam jest nowoczesne, bogate, czyste. Z metra do Dubai Mall ciągnie się ogromny tunel, oczywiście klimatyzowany, którym po ok. 20 minutach docieramy do największej galerii handlowej na świecie. Znajdują się tam wszystkie najbardziej luksusowe marki świata, jest też ogromne akwarium, lodowisko i ogromna fontanna. Byliśmy w Dubai Mall codziennie przez te 3 dni i na koniec stwierdziliśmy, że nie przeszliśmy w całości nawet jednego piętra, a jest ich chyba 4. Z galerii wyszliśmy bezpośrednio pod fontanny i Burj Khalifa. W końcu naszym oczom ukazał się w całej okazałości Burj Khalifa - najwyższy budynek na świecie, mierzący 828 m. wysokości. Cały teren wokół fontann jest przepiękny, zaprojektowany w najmniejszych szczegółach i codziennie właśnie tam spędzaliśmy wieczór, podziwiając i chłonąc klimat Dubaju. Codziennie, od godziny 18 do 23, co 30 min odbywa się tam pokaz fontann, a pomiędzy nimi, pokaz świateł na Burj Khalifa. Tak więc co 15 min jest show, które robi duże wrażenie.
Drugi dzień przeznaczyliśmy głównie na zwiedzanie Dubai Marina. To portowa część miasta, w której również roi się od ogromnych drapaczy chmur. Wszystko oczywiście nowoczesne i zaprojektowane bez żadnego przypadku. Pospacerowaliśmy po marinie a następnie, o 18:00 wsiedliśmy na prom, którym przepłynęliśmy do Dubai Creek. Mogliśmy podziwiać Dubaj z perspektywy zatoki perskiej. Opłynęliśmy między innymi The Palm - sztucznie usypaną wyspę w kształcie palmy, z mega luksusowym hotelem Atlantis na samym jej końcu. Następnie wzięliśmy taksówkę do centrum i resztę wieczoru spędziliśmy pod Burj Khalifa.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania Starego Dubaju. Najpierw przepłynęliśmy się łodzią po Old Creek, a następnie poszliśmy na Gold Souk - słynny targ złota. Następnie wróciliśmy do hotelu na krótki odpoczynek i udaliśmy się ponownie do centrum. Połaziliśmy chwilę wokół fontann, a następnie wyjechaliśmy na Sky Views. Jest to obserwatorium na 53 piętrze wieżowca, z którego pięknie widać Burj Khalifę i całe centrum. Dodatkowo w cenie biletu jest jeden zjazd na Slide, szklanej zjeżdżalni zawieszonej obok budynku. Najlepsze są jednak widoki. Wyjechaliśmy tam w okolicach golden hour, więc mogliśmy podziwiać, jak zmienia się krajobraz Dubaju z minuty na minutę, aż zapanował mrok i Dubaj rozświetlił się milionami świateł. Resztę dnia standardowo spędziliśmy przy fontannach.
Ostatniego dnia ruszyliśmy w drogę powrotną do Abu Dhabi. Na ten dzień mieliśmy zaplanowane dwie atrakcje - Pałac Prezydencki oraz Wielki Meczet. Niestety zabrakło nam czasu, więc udaliśmy się prosto do meczetu. Wielki Meczet Szejka Zajida to przepiękna budowla wykonana w całości z białego marmuru, ociekającą bogactwem i przepychem. Meczet zrobił na nas ogromne wrażenie i co ciekawe, jest dostępny do zwiedzania zupełnie za darmo. Pod meczetem znajduje się sporych rozmiarów galeria handlowa, z której podziemnym tunelem dostaniemy się bezpośrednio do meczetu. Po godz. 18 wsiedliśmy w darmowy autobus na lotnisko i zakończyliśmy naszą przygodę z emiratami.
Cztery dni to zdecydowanie za mało, żeby zobaczyć wszytko, co Dubaj i Abu Dhabi mają do zaoferowania. Myślę, że jeszcze tu wrócimy przy kolejnej okazji. A tymczasem wracamy już do domu, do naszej kochanej Natalki. 😀
Komentarze
Prześlij komentarz