Nassau, The Bahamas
Rejs na Bahamy czas zacząć. Przed nami 3 dni na Atlantyku, podczas których odwiedzimy prywatną wyspę Norwegiana – Great Stirrup Cay oraz stolicę Bahamów – Nassau. Rejs odbędzie się na pokładzie promu Norwegian Sky.
Byliśmy bardzo ciekawi, jak ten rejs będzie wyglądał, gdyż pierwszy raz mieliśmy okazję płynąć tak
dużym promem. Na pokładzie statku zameldowaliśmy się w południe, choć z
portu wypływaliśmy dopiero o 17. Po chwili oczekiwania zakwaterowaliśmy
się w pokoju, a następnie udaliśmy się na zwiedzanie pokładu.
Zaczęliśmy od głównego pokładu, gdzie znajdowały się baseny, jackuzzi,
boisko do kosza, kilka innych atrakcji oraz restauracje. Na tym poziomie
znajdował się też bufet, gdzie mieliśmy szeroki wybór potraw, a
wszystko wliczone w cenę wycieczki. Norwegian Sky zrobił na mnie duże
wrażenie. Prom jest tak wielki, że kilkakrotnie się w nim zgubiłem :)
Posiada on 10 poziomów, z czego 5 rozrywkowych, 3 mieszkalne i 2
techniczne.
W końcu wypłynęliśmy z portu. Pożegnaliśmy się z Miami i ruszyliśmy na głęboką wodę. Całe popołudnie przeznaczyliśmy na zwiedzanie promu i relaks na basenach. Z ciekawszych miejsc na promie warto wymienić klub Dazzle, gdzie, poza basenami, odbywały się imprezy, kasyno, a nawet teatr. Cały hall też robił niezłe wrażenie. Wieczór spędziliśmy w klubie Dazzle. Muszę przyznać, że na pokładzie statku było mnóstwo pięknych kobiet, co dodatkowo sprawiło, że rejs mijał bardzo przyjemnie.
W końcu wypłynęliśmy z portu. Pożegnaliśmy się z Miami i ruszyliśmy na głęboką wodę. Całe popołudnie przeznaczyliśmy na zwiedzanie promu i relaks na basenach. Z ciekawszych miejsc na promie warto wymienić klub Dazzle, gdzie, poza basenami, odbywały się imprezy, kasyno, a nawet teatr. Cały hall też robił niezłe wrażenie. Wieczór spędziliśmy w klubie Dazzle. Muszę przyznać, że na pokładzie statku było mnóstwo pięknych kobiet, co dodatkowo sprawiło, że rejs mijał bardzo przyjemnie.
Rano dopłynęliśmy na Great
Stirrup Cay – prywatną wyspę Norwegiana, gdzie mieliśmy cały dzień na
plażowanie. Pogoda tego dnia dopisała, więc czas spędziliśmy pływając w
lazurowych wodach Bahamów, chillując się na leżakach i objadając w
bufecie na wyspie.. oczywiście za free :). Wieczór znów spędziliśmy w
klubie Dazzle.
Trzeciego dnia dopłynęliśmy
na Nassau. Tego dnia pogoda nie była już tak udana, niebo było
zachmurzone i momentami padało. Z plażowania więc nici. Wybraliśmy się
na główną ulicę – Bay Street, gdzie znajdują się sklepy najlepszych
producentów biżuterii. Produkty zakupione na Bahamach są wolne od
podatku i cła, a ceny są bardzo korzystne, więc wielu ludzi właśnie po
to wybiera się na Bahamy.
Po krótkim spacerze po
downtown udaliśmy się na Paradise Island, gdzie znajdują się największe
atrakcje Nassau, m.in. park wodny Aquaventure Waterpark, oraz Atlantis
Resort, oferujący wiele atrakcji. My pochodziliśmy chwilę po wyspie,
odwiedziliśmy hotel Atlantis, a następnie wróciliśmy na prom. Pogoda
zepsuła trochę imprezę w Nassau i z tego względu dużo bardziej podobało
nam się na Great Stirrup Cay. Ostata noc to znów impreza w Dazzle
poprzedzona bardzo fajnym show.
Podsumowując trzydniowy
rejs na Bahamy, muszę przyznać, że Bahamów za wiele nie zobaczyliśmy. Z
turystycznego punktu widzenia szału więc nie było. Nam jednak na tym nie
zależało. Chcieliśmy się pobawić, odpocząć, pojeść, i pod tym względem
rejs udał się w 100%. Klimat na Norwegian Sky był niesamowity i
zdecydowanie polecam każdemu wybrać się na taki rejs, tym bardziej, że
koszt nie jest wcale taki wysoki. Całość wyniosła nas około $400.
Wróciliśmy z powrotem do USA. Jeszcze 2 dni w Miami i ruszamy na północ, przed nami jeszcze wciąż, ponad 3 tygodnie podróży.
Komentarze
Prześlij komentarz