East Coast, Florida


Kontynuujemy podróż przez Florydę. Po powrocie z Bahamów zatrzymaliśmy się na 2 dni w South Beach Miami, czyli tam, gdzie tak naprawdę wszystko się dzieje. To właśnie na South Beach znajduje się słynna Ocean Drive, Lincoln Road, czy najbardziej znany klub w Miami – Mansion. Hotele w tej części Miami Beach są bardzo drogie, jednak dzięki booking.com udało nam się znaleźć nocleg w miarę przyzwoitej cenie. Warunki nie były rewelacyjne, ale za to lokalizacja idealna, bo zaledwie jedną przecznicę od Ocean Drive i niewiele dalej do plaży. South Beach żyje 24h na dobę i pomimo, że był to początek tygodnia i pogoda w kratkę, ludzi było dość dużo. Bez porównania więcej dzieje się jednak w weekendy, wtedy też odbywają się najlepsze imprezy w klubach. Niestety nie trafiliśmy najlepiej z czasem i pogodą, więc nie doświadczyliśmy pełni Miami Beach. Mimo to wrażenia są bardzo pozytywne.











Po 2 dniach przyszło nam się pożegnać z Miami. Ruszyliśmy na północ. Po drodze zatrzymaliśmy się na plaży w Hollywood oraz Fort Lauderdale, a następnie udaliśmy się do Palm Beach. Wszystkie plaże są do siebie podobne, więc nie ma sensu się szczególnie na ich temat rozwodzić. Podobne, czyt. bardzo długie, szerokie, z białym piaskiem i lazurową wodą, czyli po prostu piękne :) Jedynie plaża w Palm Beach wyróżniała się dużymi falami, które wręcz uniemożliwiały oddalenie się od brzegu, gdyż fale momentalnie sprowadzały mnie z powrotem na ląd. Zabawa była jednak przednia. Na wieczór udaliśmy się w kierunku Orlando.







Następnego dnia przypadał 4 lipca, czyli Dzień Niepodległości USA. Z tej okazji organizowanych jest wiele imprez oraz pokazów fajerwerków. My jednak mieliśmy na ten dzień inny plan. Wybraliśmy się na zakupy do Orlando Premium Outlets. Liczyliśmy na duże promocje, ale jak się okazało, wielkich obniżek cen nie było. Mimo to, ceny w Outletach są bardzo korzystne i niektórym z nas zakupy udały się bardzo, innym mniej :). Wieczorem udaliśmy się z powrotem na wybrzeże.
Na kolejny dzień mieliśmy w planie odwiedzić drugie Centrum Kosmiczne NASA – John F. Kennedy Space Centre w Cape Canavaral. Nie wszyscy jednak zdecydowali się na wizytę w muzeum i w ostateczności tylko Vito zapłacił ponad $50 za wjazd. Reszta udała się na plażę Cocoa Beach. Pogoda tego dnia było świetna, niebo bezchmurne, więc dzień minął bardzo przyjemnie. Wieczorem odebraliśmy Vita z Cape Canavaral i ruszyliśmy na ostatnią spośród 10 najlepszych plaż Florydy z zestawienia Pawła z interameryka.com () – Daytona Beach.










Cały kolejny dzień spędziliśmy na Daytona Beach, która zrobiła na mnie mega wrażenie i plasuje się w czołówce w osobistym rankingu Top 10 Florida Beaches 2013 :D. To, co przede wszystkim wyróżnia Daytona Beach od innych plaż, to fakt, że można na nią wjechać samochodem. Jest to bardzo wygodne, gdy wszystkie potrzebne rzeczy mamy na wyciągnięcie ręki w samochodzie, np. butelkę whisky i colę :D Do tego plaża jest bardzo płaska i woda delikatnie na nią wpływa, tworząc bardzo fajny efekt.










Był to zarazem nasz ostatni dzień plażowania na Florydzie i czas mijał bardzo sielankowo. Wieczorem udaliśmy się jeszcze na jedną plażę – Saint Augustine Beach, którą polecał nam Marcin, jednak było już późno i plaża świeciła pustkami. Ta plaża również była bardzo ładna i z pewnością w ciągu dnia jest ciekawie. Nam jednak już wystarczy plażowania. Przez te 3 tygodnie na Florydzie wystarczająco wygrzaliśmy się na słońcu, zobaczyliśmy wiele pięknych plaż i wspomnienia pozostaną na bardzo długo. Już wkrótce na pewno zatęsknię za Florydą, a tymczasem pora ruszać dalej. Przed nami ponad 600 km drogi, kierunek –> Atlanta.





Czytaj dalej: Washington, D.C.
Wróć do: Nassau, The Bahamas

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bałkany 2024

Malediwy

Dubaj, ZEA

Wodospady Iguazu, Brazylia - Argentyna

Nepal