Monument Valley, Arizona
Kontynuujemy podróż po największych atrakcjach turystycznych Arizony. Z miejscowości Page skierowaliśmy się na wschód, to oddalonego o niecałe 200 km Monument Valley. Dojechaliśmy tam późnym popołudniem, czyli w najlepszym momencie, gdyż słońce schodziło już coraz niżej, rozświetlając dolinę czerwonymi i złotymi kolorami. Im bardziej zagłębialiśmy się w dolinę, tym widoki stawały się coraz ładniejsze.
W końcu, dojechaliśmy do Visitor Center, które razem z hotelem, sklepem z pamiątkami i parkingiem stanowią duże kompleks turystyczny. Monument Valley leży na terenie rezerwatu Indian Navajo, więc aby tam wjechać, musieliśmy oczywiście zapłacić. Annual Pass w tym wypadku nie działał, Indianie mają swoją własną politykę :) Visitor Center znajduje się w idealnym miejscu, gdyż możemy stąd obserwować jeden z najpopularniejszych widoków, wyrastające z ziemi trzy monumenty – West Mitten Butte, East Mitten Butte i Merrick Butte. Stąd też, zaczyna się 17 milowa, szutrowa droga prowadząca wokół Monument Valley, prezentując dolinę z każdej strony. Tego dnia było już jednak za późno, zostawiliśmy to więc na dzień następny. Tymczasem nadchodził zachód słońca i mogliśmy podziwiać przepiękne widoki na dolinę. Na noc, po wcześniejszym dogadaniu się z Indianami, zostaliśmy na parkingu pod Visitor Center. Dzięki temu następnego dnia rano, mogliśmy podziwiać równie piękny jak zachód, wschód słońca nad Doliną Monumentów.
Tego dnia wybraliśmy się na wspomnianego wyżej 17 milowego loopa po
dolinie. Droga, wbrew ostrzeżeniom, była w dobrym stanie i nasz Żuk
dzielnie się spisał. Trasa ta normalnie zajmuje około godziny, nam
zajęła cztery. Widoki były rewelacyjne, więc zatrzymywaliśmy się co
chwilę na zdjęcia. W pewnym momencie zobaczyliśmy kilka mustangów, dziko
pasących się kilkanaście metrów od nas. Jechaliśmy tak, przez Dolinę
Monumentów, z każdej strony podziwiając inne formacje skalne, zbudowane z
czerwonego piaskowca. Gdy dojechaliśmy do Artist’s Point Overlook,
wyszedłem z samochodu i stanąłem jak wryty. Miałem wrażenie, że ktoś
rozwinął przede mną ogromne płótno i wyświetla jakiś Western. Zobaczyłem
widok, który tyle razy wcześniej widziałem w telewizji, oglądając z
ojcem Westerny. A teraz mam ten widok na żywo. Spędziliśmy tam ponad pół
godziny robiąc zdjęcia i podziwiając piękne widoki.
Monument Valley nie jest duże i jeden dzień w zupełności wystarczy, aby
nacieszyć się widokami. Po południu opuściliśmy więc dolinę i udaliśmy
się w stronę Four Corners. Po drodze chcieliśmy jeszcze zobaczyć
„podkowę” w Goosenecks State Park, ale trochę pobłądziliśmy na szutrowej
drodze i zdecydowaliśmy się zawrócić. Pojechaliśmy do Four Corners,
punktu, w którym przecinają się cztery Stany – Arizona, Utah, Colorado i
New Mexico. Na miejscu znajduje się pomnik z charakterystycznym punktem
przecięcia się tych Stanów. Teoretycznie zaliczyliśmy więc siódmy i
ósmy stan na naszej trasie – Colorado i New Mexico.
Zapadał już zmrok, udaliśmy się więc na nocleg do miejscowości Cortez w
Colorado. Do Colorado jeszcze wrócimy, tymczasem teraz jedziemy do Utah,
gdzie czekają na nas jedne z najpiękniejszych Parków Narodowych w USA.
Przed nami Arches National Park.
Wróć do: Antylope Canyon |
Czytaj dalej: Arches NP |
Komentarze
Prześlij komentarz